03 czerwca 2015

Co robić, żeby cokolwiek zrobić?

Przychodzi taki czas, że nasze małe, różowiutkie i uśmiechnięte bobo przestaje przesypiać większość dnia, a gdy tylko przestaje widzieć naszą twarz- włącza syrenę. Słowo, są takie dni, że wystarczy żebym się odwróciła plecami. Nie potrafię zastosować się do złotej rady mojej babci "jak trochę popłacze to nawet dobrze", serce mam za miękkie ;) Ale postanowiłam też, że zagłodzić się nie dam, i wśród bałaganu nie zginę. Ale jedną ręką niewiele się dało. Co więc zrobić, żeby cokolwiek zrobić?
Myślę.
Lampka w głowie.
Chusta!
Matko polko, to jest to!
Wiecie, od kiedy mamy chustę, łatwiej się żyje. Kluska przyklejona do moich pleców widzi wszystko z dorosłej perspektywy, idzie wszędzie ze mną, bawi się moimi włosami, czasami nawet podsypia :) Nie traci mnie z oczu, więc nie krzyczy- obie jesteśmy szczęśliwe. Chcesz mieć więcej czasu na ogarnięcie domu, zrobienie obiadu? Chusta, chusta, chusta :)
A jeśli szukacie idealnej chusty w cudownych kolorach, to szczerze polecam chusty Pandabejbi 🐼❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz