13 grudnia 2014

Ach śpij, kochanie...

Alicja nie lubi spać... A może nie lubi zasypiać? 
Nie jestem pewna.
Codziennie wieczorem, po kąpieli i ubieraniu, przychodzi TEN moment.
Siadamy sobie z Aluchą na łóżku, czasem się karmimy, a czasem nie- w zależności od życzenia Pani Prezes.
Później zaczyna się główna część programu- bobas zostaje ułożony w znienawidzonej przez siebie pozycji leżącej w maminych objęciach. 
Krzyk. Ryk. Wrzask. Smoczek. Wrzask. Jednak cyc. Wrzask. Jednak nie. No dobra, jednak smoczek.... Czasami ta wyliczanka trwa chwilę, czasami aż babcia zagląda sprawdzić, czy wszystko w porządku. 
Zdecydowanie dla żądnej przygód Ali rezygnacja z poznawania świata na rzecz drzemki nie jest ani łatwa, ani przyjemna.
Dla mnie- gdy tylko ustanie krzyk- usypianie staje się czymś pięknym. 
Magia chwili.
Trzymam w ramionach maleństwo, które urodziłam. Bezbronną istotkę, która, by zasnąć, uspokoić się, potrzebuje mojej pomocy. Która trzyma mnie za rękę i przewraca oczami, ale wciąż walczy o to, by nie spać. Czasem, gdy już odpływa w inne sfery świadomości, na jej twarzy pojawia się mimowolny uśmiech. Rozczulające. :) Czasami, zasypiając, wydaje z siebie cichy dźwięk, tak, jakby chciała jeszcze powiedzieć "dobranoc, mamo".
Oczywiście również Tata sprawdza się świetnie w roli usypiacza, więc czasem chętnie odstępuję mu te wieczorne magiczne chwile ;)
Ale niech wam się nie wydaje- cały urok wydarzenia nie przeszkadza Alicji w obudzeniu się po pół godzinie. No bo przecież w końcu nie zjadła ;)
Już 3 miesiące na świecie <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz